środa, 4 czerwca 2014

Pomyłka - Sunggyu (Infinite)

Oto scenariusz dla Jung SooSang. Mam nadzieję, że ci się spodoba.



Biegłaś przez park aby zdążyć do pracy. Dziś wyjątkowo zaspałaś, a przyczyną tą było, że do późna oglądałaś telewizję. Kiedy minęłaś ławkę na której siedziała para, spojrzałaś na godzinę w telefonie. Byłaś tak zapatrzona, że nie zauważyłaś mężczyzny idąc naprzeciwko ciebie. Skutkiem tego było to, że oboje potrąciliście się i upadliście na ziemie. Tobie wypadła komórka i upadła kawałek dalej od was. Szybko poniosłaś się przeprosiłaś chłopaka, zabrałaś telefon i znów ruszyłaś w bieg aby zdążyć.

~8 Godzin Później~
Wracałaś do domu po ciężkiej pracy. Wyjęłaś z kieszeni telefon, chciałaś zobaczyć za ile masz autobus. Kiedy go wyjęłaś byłaś zdziwiona, ponieważ to nie był twój. Przekręciłaś go parę razy w ręka i miałaś rację, nie należał do ciebie. Zastanawiałaś się skąd masz czyjś telefon. Po chwili cię oświeciło. Dziś zderzyłaś się z tym chłopakiem.  Pewnie to jego. Nie wiedziałaś co masz z zrobić z tym przedmiotem. Schowałaś go do kieszeni i poszłaś w stronę przystanku autobusowego.
Jadąc autobusem poczułaś w kieszeni wibrację. Wyjęłaś przedmiot i zobaczyłaś, że przyszedł sms. Nie chciałaś  czytać prywatne rozmowy ale twoja ciekawość zawsze zwycięży. Kiedy zobaczyłaś jaki do numer od razu wiedziałaś, że to twój (znałaś go na pamięć). Zaczęłaś czytać wiadomość.

Od: ********* (twój numer)
Annyonghaseyo nazywam się Kim Sunggyu. Dziś rano wpadłaś na mnie. Przez to nasze telefony trafiły do niewłaściwych rąk. Czy jest może jak najszybsza możliwość spotkania się, aby zwrócić sobie telefony? Proszę o jak najszybszą odpowiedź.

Czytając to nie wiedziałaś co masz robić. Chciałaś się spotkać żeby odzyskać telefon ale także bałaś się, kim ta osoba jest. Nic nie odpisałaś, tylko schowałaś przedmiot do kieszeni i poszłaś dalej.
Wieczorem w swoim domu nie mogłaś skupić się. Ciągle myślałaś o tej osobie i czy iść na te spotkanie. Podeszłaś do telefonu i wzięłaś go do ręki. Wreszcie odważyłaś się odpisać.

Do: *********
Mogę się z tobą spotkać za 3 dni. Spotkajmy się tam gdzie, stanął się niefortunny wypadek.

Wysłałaś i czekałaś na odpowiedź, która nadeszła po 5 minutach.

Od: *********
Jeśli jesteś wolna to spotkajmy się tam o 14?

Do: *********
Arraso.

Odpisałaś i więcej wiadomości nie przyszło. Bałaś się tego spotkania.

~3 Dni Później~
Stałaś w umówionym miejscu, cała zdenerwowana. Rozglądałaś się za osobą z którą miałaś się spotkać.
Patrząc po jednej stronie parku nie zauważyłaś jak podszedł do ciebie mężczyzna.
- Mianhe.- usłyszałaś głos za sobą i przez to wystraszyłaś się. Momentalnie się odwróciłaś. Twoim oczom ukazał się średniego wzrostu mężczyzna o rudawych włosach i małych oczach. Odkąd przeprowadziłaś się z Polski do Seulu bardzo mało widziałaś osób z takimi oczami. Tak zapatrzyłaś się na niego, że nie zauważyłaś jak coś mówi do ciebie.

Kiedy chłopak zauważył, że dziewczyna go nie słucha, zaczął machać jej przed oczami.

Otrząsnęłaś się po chwili. Dopiero zrozumiałaś, że nie słuchałaś go tylko patrzyłaś na niego. Od razu zarumieniłaś się.
- Gwenchana? Jesteś cała czerwona. Masz gorączkę?
- Nie, gwenchana.
- Na pewno?
- Ne.
- Dobrze, jeśli tak mówisz. A tak w ogóle to chyba twoje.- powiedział, wystawiając do ciebie rękę z twoim telefonem. Wzięłaś go i po chwili z kieszeni wyjęłaś jego i podałaś mu. Kiedy mu oddałaś odważyłaś się odezwać.
- Komawo za oddanie go i przepraszam, że na ciebie wpadłam.- powiedziałaś ze spuszczoną głową.
- Nic się nie stało. Ale wiem jak możesz mi się odwdzięczyć.- słysząc to wystraszyłaś się i szybko podniosłaś głowę, patrząc na niego z przerażeniem. Przełknęłaś ślinę.
- Jak?
- Pójdziesz ze mną na kawę.
- Eee... Arraso.- powiedziałaś niepewnie ale nie miałaś wyjścia musiałaś się jakoś odpłacić za tą wpadkę. Przecież to była twoja wina, że wpadłaś na niego.
- Mam jeszcze jedno pytanie?
- Jakie?
- Jak ci na imię.
- Jestem ______.
- A ja Sunggyu. Miło cię poznać.- powiedział i uśmiechnął się.
- Ciebie też miło poznać.- odwzajemniłaś gest i po chwili kierowaliście się do kawiarni.


~ Lee Bomi

1 komentarz: